ok 3 szklanki mąki pszennej (typ 405)
10 g drożdży
pół łyżeczki soli
2 łyżki oleju
pół łyżki cukru trzcinowego/miodu
ok 210-240 ml wody (zależy od jakości i dokładnej ilości mąki)
Nadzienie:
150 g sera żółtego
1 czerwona papryka
pęczek szczypiorku
białko do posmarowania ciasta
Ciasto wyrobiłam, odstawiłam do wyrośnięcia, ponownie wyrobiłam, wstawiłam na noc do lodówki. Następnego dnia ogrzałam do temp pokojowej, rozciągnęłam palcami, jak ciasto na pizzę (można podjąć próbę rozwałkowania, jednak nie polecam). Kiedy było bardzo cienkie, posypałam je startym serem, posiekaną papryką i szczypiorkiem. Zwinęłam w dość ścisły rulon, rozcięłąm wzdłuż, zaplotłam wieniec (jak kringel estoński). Odstawiłam do wyrośnięcia, miejsca, gdzie ciasto było widoczne posmarowałam jajkiem. Upiekłam na złoty kolor w 180 stopniach.
Zdjęcie z 2013 lub 2014 roku. Przepis był modyfikacją "trochę" innej receptury na chleb, znalezionej lata temu w jakiejś broszurce dot. wypieków. Dodatki można dowolnie modyfikować, u nas po kilku próbach, najlepiej posmakowało w/w połączenie i właśnie taka forma podania.