Sos cytrynowy "zrobił mi się" przypadkiem, podczas eksperymentów, wtedy polałam nim pierogi z owocami, obecnie wzbogaca ciasta i desery.
Połączenie króluje u nas już od kilku lat. Czasami używam innych cytrusów do przygotowania sosu lub wykorzystuję sezonowe owoce do dekoracji.
Bezy o średnicy ok 18 cm:
3 białka,
180-200 ml cukru (lepiej więcej, niż za mało),
szczypta soli,
pół łyżki soku z cytryny,
skrobia ziemniaczana (ok pół łyżki).
Białka ubiłam z cukrem, aż stężały (nie za długo, nie mogą być zbyt mocno ubite i plastyczne - bezy mogą się nie udać). Połączyłam z sokiem z cytryny i mąką. Za pomocą zwykłego woreczka śniadaniowego z odciętym rogiem nałożyłam na papier do pieczenia. Mój sposób na równe okręgi to podłożenie pod papier spodu z tortownicy, kształt jest widoczny. Jeden blat płaski, drugi dekoracyjny. Przez kilka minut piekłam w 150 stopniach, następnie suszyłam przy uchylonych drzwiczkach w temp ok 80 stopni, aż stały się chrupiące. Ostudziłam.
Podczas pieczenia przygotowałam sos:
1 żółtko,
50 ml śmietanki 30%,
łyżeczka cukru (można pominąć),
sok z połowy niedużej cytryny,
odrobina skórki otartej z cytryny.
Żółtko z cukrem i śmietanką ubijałam na parze, aż powstał delikatny krem. Podczas ubijania stopniowo dodawałam sok z cytryny, aby się nie ścięło, doprawiłam odrobiną skórki z cytryny. Ostudziłam, rozrzedziłam. Można dodać ok 50 ml zimnej słodkiej śmietanki 18% lub mleka, aby krem miał konsystencję sosu.
Na ostudzoną bezę wyłożyłam ubitą zimną śmietankę, część odłożyłam do dekoracji wierzchu. Śmietanki powinno być min 250-300 ml.
Przykryłam drugim blatem bezy, udekorowałam pozostałą śmietanką, owocami (miąższ pomarańczy i pokrojone truskawki - ilość wg uznania), polałam sosem cytrynowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz