środa, 21 grudnia 2016

Pierniczki pszenne

Kolejny, odrobinę zmodyfikowany przepis z zeszytu mojej mamy.
Właśnie te pierniczki robimy od kilku lat, są idealne dla niecierpliwych.

2,5 szklanki mąki pszennej,
ok 100-150 ml dowolnego rodzaju cukru,
2-3 kopiaste łyżki miodu (zależy od ilości cukru),
2 duże jajka lub 3 małe,
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia lub sody,
1 duża lub 2 płaskie łyżki masła,
przyprawa do piernika (ilość wg uznania, 25-40 g).
Podgrzać miód, cukier, masło, przyprawę, aż się połączą. Wmieszać mąkę z sodą. Wg przepisu, jajka należy dodać do gorącej masy.
Z doświadczenia wiem, że mogą pojawić się grudki białka. Lekko studzę masę, aby nadal parzyła przy dotknięciu. Jeżeli doda się odrobinę białka, a ono nie zacznie się ścinać, można utrzeć masę z całymi jajkami oraz wyrobić.
Nie polecam czekać, aż się ostudzi, może być problem z połączeniem składników - to też sprawdziłam ;)
Po wyrobieniu warto schłodzić, aby ciasto się nie kleiło.
Pieczemy w 175-180 stopniach C,
czas zależy od grubości ciasta
oraz tego, jak bardzo lubimy wypieczone.
Mąkę pszenną, można zastąpić inną.
Jajka kurze można zamienić na przepiórcze, perlicze, kacze, gęsie (przeliczając objętość, nie sztuka gęsiego/przepiórczego za jedno kurze ;) )
Na zdjęciu dekoracja z lukru plastycznego i gotowych posypek.

Przepis na twardsze pierniki, z dużą ilością miodu:
http://kinazakinaza.blogspot.com/2016/12/pierniczki-miodowe-z-witrazykami.html?m=1

wtorek, 20 grudnia 2016

Pierniczki miodowe z witrażykami


Zdjęcie kiepskiej jakości, bo robiłam je "kalkulatorem", dawno temu :)

330-350 g miodu,
120-125 g masła,
1 jajko,
1-2 łyżeczki sody oczyszczonej,
ok 550 g mąki pszennej typ 450, do zaparzenia,
100-150 g mąki pszennej typ 450 (do wgniatania na końcu),
40-50 g przyprawy do piernika,
1-2 opakowania landrynek.
Miód, masło, przyprawę należy podgrzać, aż składniki się połączą. Gotującą masą zaparzyć mąkę, dokładnie wymieszać.
Lekko ostudzić i do prawie gorącego dodać jajko, wymieszać łyżką, dosypać sodę i wyrobić.
Po połączeniu składników, wgniatam dodatkowo tyle mąki, ile się uda, aby było twarde. Dopóki ciasto nie będzie zbyt suche (nie może pękać).
Schłodzić, rozwałkować na dowolną grubość, upiec w 180 stopniach C.
Landrynki (całe lub pokruszone) należy położyć w otworach, wyciętych w pierniczkach, następnie upiec.
Ciasto można dosłodzić wg uznania (nawet 50 g lub więcej cukru).


A teraz idę przyodziać jutowy worek i posypać glowę piołem.
Okazało się, że podstawowy przepis (bez dodatkowej porcji mąki i landrynek - to już moje modyfikacje), który otrzymałam pocztą pantoflową, nie jest tradycyjnym... przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Pochodzi prawdopodobnie z tej strony:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,72146124.html
lub:
http://www.mojewypieki.com/przepis/pierniczki-przepis-ii.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Fasolowe pierniczki z kakao. Z buraczanym i chlorellowym lukrem.


240 g ugotowanej czerwonej fasoli,
3-4 łyżki miodu,
1/2 małego jabłka,
1/4 dojrzałego banana,
1-2 łyżeczki przyprawy do piernika,
łyżka kakao (można pominąć),
mała szczypta soli.
Wszystkie składniki zmiksować na jednolitą masę.
Dodać:
2 jajka,
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia lub sody.
Ponownie zmiksować.


Napełnić foremki do 3/4 wysokości.
Piec w temp 180 stopni C, aż środek przestanie być płynny.


Można udekorować lukrem.
Na zdjęciu lukier z sokiem z buraka
oraz lukier królewski z chlorellą, młodym jęczmieniem i sproszkowanym anyżem.

1. Jajka można zastąpić dojrzałym bananem.
2. Po pominięciu jajek oraz banana, pierniczki mogą wyjść zbyt sypkie.
3. Nie polecam dawać dzieciom czerwonego lukru - ludziki mogą wyglądać, jakby leżały we krwi.
Reszta znikła, zanim zdążyłam odłożyć do zdjęcia :)


sobota, 17 grudnia 2016

Ozdoby świąteczne z orzechów

Jedne z najtańszych bombek, jakie znam :)


skorupy/łupiny z orzechów włoskich,
klej magik,
wstążki/tasiemki/sznurek,
cierpliwość,
opcjonalnie farba/brokat/lakier.
Prawdopodobnie nie muszę udzielać instrukcji :)
W razie pytań, chętnie pomogę.

Marchewkowe pierniczki z marmoladą z derenia, jabłek i płatków róży



Dzieci przepadają za tym ciastem,
ale marmoladka, którą tym razem ukryłam w środku, zrobiła wrażenie :)

2 jajka,
30-50 ml miodu,
 ok 35 ml roztopionego masła lub oleju kokosowego,
ok 220 ml mąki pszennej,
płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
pół łyżeczki sody,
przyprawa do piernika (z przewagą anyżu, gałki muszkatołowej i dodatkiem imbiru),
ok 240 ml drobno startej marchewki,
marmolada z dereni, jabłek i róży (lub inna).
Jajka ubić z miodem na jednolitą, puszystą masę, dodać masło i przyprawę do piernika.
Delikatnie wymieszać z mąką - połączoną z proszkiem oraz sodą.
Na końcu delikatnie wymieszać ze startą marchewką.



Nałożyć ok 1 łyżkę ciasta do foremki, następnie łyżeczkę mocno schłodzonej marmolady i kolejną łyżkę ciasta.


Piec w temp. 175-180 stopni C, aż wierzch się zarumieni.
Można oprószyć stewią, ksylitolem, cukrem pudrem.

Niestety, wczoraj nie miałam możliwości dodać przepisu. Jednak wyszło na dobre, bo po pojawieniu się zdjęcia na facebooku, otrzymałam kilka pytań :)

1. Przyprawa.
Można zrobić domową mieszankę: cynamon, anyż gwiaździsty, goździki, biedrzeniec anyż, gałka i/lub kwiat muszkatołowca, kolendra, imbir, kardamon, odrobina pieprzu.
Użyć uniwersalnej i dodatkowo doprawić anyżem, gałką muszkatołową oraz imbirem.
Sprawdzi się także przyprawa "Gingerbread Spice Mix" z firmy Belbake (do kupienia w sieci sklepów na L ;) ).

2. Co to za kuleczki?
Surowa marchewka z miodem, odciskam nadmiar soku.

3. Jaka foremka?
Widać na zdjęciaciu :)
(w zeszłym roku były dostępne w sieci sklepów na "T" :) )



czwartek, 15 grudnia 2016

Zakwas z buraków


500 g buraków,
2 ząbki czosnku,
600-900 ml wody,
sól kamienna (max 1 łyżeczka),
ziele angielskie,
liść laurowy,
kawałek (dobrej jakości) razowego pieczywa lub łyżka soku z kiszonych ogórków/kiszonej kapusty.
Buraki dokładnie umyć (można obrać),
dodać przyprawy, zalać wodą (przegotowaną i ostudzoną), zamieszać drewnianą łyżką. Przechowywać w temperaturze pokojowej (minimum 4-5dni, maksymalnie 7-10 dni), raz dziennie mieszać. Jeżeli już nabrał smaku, przecedzić, przelać do butelek i przechowywać w lodówce.


Jest wiele sposobów na przygotowanie zakwasu. Można:
dodać łyżeczkę cukru,
pominąć liście laurowe, ziele angielskie,
dodać pokrojoną cebulę,
dosypać kminek,
zwiększyć ilość czosnku,
wodę przegotować z solą i cukrem.
Wszystko zależy od upodobań.
Ilość wody, zależy od sposobu pokrojenia buraków. Im drobniej, tym mniej wody potrzeba, aby przykryła wszystkie składniki. Jeżeli coś wypływa, warto obciążyć wyparzonym talerzykiem.
Pleśń potrafi się pojawić nawet na pływających ziarenkach ziela angielskiego.
Do mieszania zakwasu przeznaczam jedną, nową łyżkę. Wyparzam ją (nie wiadomo, kto "macał" w sklepie), szkoda, żeby cała praca poszła na marne.
W niektórych publikacjach można znaleźć porady, dotyczące "pozbywania" się pleśni, przelewając przez gazę...
to, że jej nie widać, nie oznacza, iż znikła za pomocą tego magicznego sposobu ;)
W razie czego, można nastawić zapasowy zakwas w innym naczyniu.
Zwykle używam kamionkowego garnka lub szklanego słoja.
Miłego eksperymentowania :)

sobota, 10 grudnia 2016

Pierniczki z chlorellą i świeżą kolendrą meksykańską


Rozumiem, jeżeli nie każdemu posmakują....
kolendrę można pominąć,
chlorellę zastąpić spiruliną, kakao, cynamonem, anyżem (jeżeli nie smakuje, warto zacząć od mniejszej ilości chlorelli, niż podana w przepisie). Pełna dowolność :)
75-80 ml cukru (lub miodu),
1 duża łyżka miodu,
2 łyżeczki oleju rzepakowego/kokosowego/smalcu/masła,
15-20 g domowej przyprawy do piernika (z kolendrą).
Wszystko podgrzać, aż składniki się połączą.
Do gorącej masy dosypać:
50 ml mąki jaglanej,
50 ml mąki pszennej,
łyżeczkę proszku do pieczenia,
łyżkę chlorelli,
rozdrobnione listki kolendry meksykańskiej lub siewnej (ilość wg uznania).
Dokładnie wymieszać, wbić
1 duże jajko,
wyrobić, schłodzić (aby dało się rozwałkować).
Z rozwałkowanego ciasta wykroić gwiazdki, ułożyć z nich wieniec. Upiec w 180 stopniach C.
Ostudzone warto udekorować lukrem (cukier + sok z cytryny/pomarańczy) i gorzką czekoladą.





czwartek, 8 grudnia 2016

Karp w pieprzu i mące ryżowej




 Karp w pieprzu, to jeden z najstarszych przepisów, jakie znam.
Zwykle przygotowuję go w mące pszennej i smażę na oleju rzepakowym.
Eksperyment z mąką ryżową, okazał się udany.
Karpia oczyścić, opłukać, osuszyć, pokroić. Obficie natrzeć pieprzem ziołowym (mieszanką bez chrzanu), ułożyć w glinianym naczyniu. Spód, boki naczynia i każdą warstwę przełożyć talarkami cebuli, na wierzchu ułożyć podwójną warstwę cebuli.
Ilość pieprzu i cebuli, w zależności od wielkości ryby:
 2-4 opakowania pieprzu,
minimum kilogram cebuli.
Odstawić w chłodne miejsce na 24 godziny.
Dokładnie opłukać, obtoczyć w mące ryżowej (pszennej lub innej), usmażyć.
Tym razem smażyłam na oleju kokosowym.
Nie solę ryby. Jest delikatna, aromatyczna, soczysta i słodkawa.
Sprawdzony sposób, nawet w przypadku ryb niezbyt dobrej jakości.
Częściowo lub całkowicie ginie posmak mułu.
Natomiast w przypadku karpia z dobrej hodowli... warto spróbować :)

niedziela, 4 grudnia 2016

Piernik dojrzewający



Wszystko starałam się zważyć, jednak baterie w wadze padły... tuż przed zważeniem cukru i mąki :)
ok 250 g miodu (lub więcej, jeżeli pominiemy cukier),
130 g dobrego masła,
cukier wg uznania (od 70 do 110 ml), dodaję ok 90-100 ml (lub miód).
Wszystkie składniki podgrzać i mieszać, aż się połączą.
Dodać przyprawę do piernika (ok 20-25 g),
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
dużą szczyptę soli,
pierwszą porcję mąki pszennej (ok 250 g),
50-55 ml mleka
i ponownie mąkę (ok 200-250 g).
Nie może być rzadkie, ani zbyt gęste. Wbić 2 bardzo małe jajka (jak od zielononóżek) i dokładnie wyrobić.
Po dodaniu jajek ciasto staje się rzadsze, z łatwością udaje się je przełożyć (prawie przelać) do innego naczynia.
Powinno dojrzewać minimum dwa tygodnie, w lodówce lub zimnej piwnicy.
Po tym czasie będzie miało odpowiednią konsystencję i uda się je rozwałkować.

Podane proporcje są na małą blachę. Zwykle ten piernik robimy z dwóch lub trzech takich porcji ciasta.


Ciasto rozwałkowane na wielkość blachy.
Piekę podzielone w ten sposób, aby nie było problemu z krojeniem i przechowywaniem. Po upieczeniu ma konsystencję kamienia.


Po kilku dniach przechowywania w szafce, kiedy udaje się wbić nóż, kroję go na cieńsze warstwy. Nie jest to konieczne. Moja rodzina takie lubi.
Smaruję dowolnymi powodłami lub dżemami.
Tym razem:
2 warstwy dżemu jabłko-dereń-róża
2 warstwy morelowego kwaśnego
2 warstwy morelowego słodkiego
Każdego po 220 ml.


Owijam w lniany materiał, układam na nim kilka książek. Zostawiam na minimum dobę.
Następnie wkładam do lodówki. Po kilku dniach przechodzi smakiem i staje się wilgotny. Przed podaniem dekoruję czekoladą lub lukrem.




sobota, 3 grudnia 2016

Aniołki i bałwanki z makaronu


Dzisiaj nic skomplikowanego :)
Wystarczą różne rodzaje makaronu, dobry klej (na gorąco) oraz farba.
Z makaronu wychodzą także ładne śnieżynki. Jeżeli jakaś przetrwała omdlenia naszej choinki, dodam zdjęcie.
Warto uważać na opary kleju na gorąco, jeżeli produkcja jest na masową skalę.
Może on wywołać bóle głowy, wymioty, uczucie goryczy w ustach. Należy wietrzyć pomieszczenie.

piątek, 2 grudnia 2016

Pierniczki jaglane z jajkami przepiórczymi


Miód lub 3/4 szklanki cukru i 2 łyżki miodu,
łyżka oleju kokosowego,
przyprawa do piernika.
Wszystkie składniki podgrzewam i mieszam, aż się połączą.
Do gorącej masy wsypuję:
2,5 szklanki mąki jaglanej,
łyżkę sody (lub proszek do pieczenia).
Dokładnie mieszam. Lekko studzę i dodaję:
6-8 jajeczek przepiórczych (można użyć innych produktów zastępujących jajka kurze: banan, len, awokado).
Dokładnie wyrabiam, chłodzę minimum dobę.
Piekę w 175-180 stopniach C.
Czas zależy od wielkości i grubości pierników.

czwartek, 1 grudnia 2016

Adwentowy kalendarz dla niecierpliwych

Nasze niezbyt skoplikowane arcydzieła, zrobiliśmy z pudełek po zapałkach. Udekorowaliśmy papierem, wstążkami oraz koralikami (takimi ze zwykłego, najtańszego łańcucha).
Dla ułatwienia i przyspieszenia pracy: taśma klejąca - do sklejania pudełek, klej Magik - przyklejanie papieru, pistolet + klej - przymocowanie pozostałych elementów (Magik też sobie poradzi, jednak nie chciało nam się czekać).
Ze względu na wyjątkowo nasiloną niecierpliwość oraz mistrzostwo we wspinaczce młodszego Szkrabika...
w kalendarzu są tylko zadania do wykonania - jedno przyjemne, drugie dotyczy sprzątania. Cukierki pojawiają się dopiero po wykonaniu zadania.
01.12
Przygotowanie gwiazdek na choinkę.
Posegregowanie i ułożenie książeczek (zapewne nie muszę dokładnie opisywać, jaki entuzjazm wzbudziło ;) )

wtorek, 15 listopada 2016

Kibiny. Śliżyki. "Wilno". Ewa Wołkanowska-Kołodziej

Miała być ucha, a wyszły kibiny i śliżyki.
Znalezienie i kupienie odpowiednich ryb okazało się niemożliwe, a ucha z mrożonych filetów…
wolę sobie nie wyobrażać.
Dziś zrobiliśmy kibiny. Z pomocą Szkrabików wyszły oryginalne, ale bardzo smaczne.



"Ciasto:
350 g mąki,
200 g masła,
jajko,
150 ml tłustej i gęstej śmietany (plus 2 łyżki do nadzienia),
Nadzienie:
400-500 g surowego mięsa (na przykład baraniny lub karkówki wieprzowej),
2-3 cebule,
jajko,
łyżka mleka,
garść koperku i pietruszki,
mielony liść laurowy,
pieprz,
sól" [Ewa Wołkanowska-Kołodziej, przepisy: Genowefa Wołkanowska, "Wilno. Rodzinna historia smaków", Wydawnictwo Agora SA, Warszawa 2016, strona: 264].

Do misy wsypujemy mąkę i ścieramy do niej zimne masło, łączymy aby przypominało kruszonkę. Dodajemy śmietanę, jajko, szczyptę soli, szybko zagniatamy i chłodzimy przez godzinę w lodówce (owinięte folią).
Mięso, cebulę, pietruszkę i koperek drobno siekamy, dodajemy 2 łyżki śmietany, obficie doprawiamy mielonym liściem laurowym, pieprzem, solą.
Schłodzone ciasto dzielimy na kulki wielkości dłoni, każdą należy rozwałkować na placek o średnicy ok. 13 cm. Kładziemy po łyżce nadzienia, krańce zlepiamy na górze, aby powstał warkoczyk (z tym odrobinę nam nie poszło ;) ).
Kibiny układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy jajkiem roztrzepanym z mlekiem. Pieczemy w temp 175 stopni C, przez ok. 30 minut, aż się zrumienią.





Śliżyki. Robiłam je już z bardzo różnych przepisów, ale te z mąki krupczatki są zupełnie inne.
Oryginalne są daniem wigilijnym.
Nasza Wigilia jest bez produktów mlecznych, dlatego śliżyki mogą być jedynie w wersji bez masła oraz jajek.  Ten przepis polecam na każdą porę roku, ciasteczka są bardzo smaczne i pachnące masłem.



"szklanka mąki krupczatki,
20 g drożdży,
1/4 szklanki mleka,
żółtko,
50 g cukru,
łyżka masła,
2 łyżki suchego maku" [Ewa Wołkanowska-Kołodziej, przepisy: Genowefa Wołkanowska, "Wilno. Rodzinna historia smaków", Wydawnictwo Agora SA, Warszawa 2016, strona: 174].
Drożdże rozkruszamy w ciepłym mleku, dodajemy odrobinę cukru, łyżkę mąki. Mieszamy, przykrywamy, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Żółtko rozcieramy z cukrem oraz masłem, dodajemy wyrośnięty rozczyn, suchy mak i mąkę, wyrabiamy ciasto.
Formujemy długi wałeczek grubości palca, kroimy na centymetrowe kawałki.
Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 175 stopni C, na złoty kolor. Blachą można potrząsać, aby śliżyki się nie skleiły.
"Je się je z podsytą albo z kisielem żurawinowym" [Ewa Wołkanowska-Kołodziej, "Wilno. Rodzinna historia smaków", Wydawnictwo Agora SA, Warszawa 2016, strona: 174].


W książce można znaleźć nie tylko przepisy kulinarne.
Nie chciałabym zdradzić zbyt wiele … wystarczająco dużo informacji jest w spisie treści, który mam nadzieję zachęci do zapoznania się z książką pani Ewy oraz jej mamy.
"POCZĄTEK
o tym, jak powstała ta książka i dlaczego przepisy kulinarne są cenniejsze niż alkohol
ROZDZIAŁ I
CEPELINY
o tym, co zrobić, żeby wyglądały inteligentnie, i dlaczego prawdziwemu patriocie nie wolno ich jeść
ROZDZIAŁ II
PRYNUKA
o prababci terrorystce i litewskiej gościnności, której trzeba się bać
ROZDZIAŁ III
RYNEK KALWARYJSKI
o miejscu, gdzie torty sprzedaje się w pawilonie "świeże mięso" i gdzie można kupić nawet mirt
ROZDZIAŁ IV
NABIAŁ
o tym, że każdy Litwin ma przyrodzone prawo do noszenia przy sobie twarogu i że będzie go bronił do upadłego
ROZDZIAŁ V
JĘZYK
o tym, dlaczego w wileńskich domach kawior leży na podłodze, a gdy się prosi o jagody, można dostać maliny
ROZDZIAŁ VI
REKORDY KULINARNE
o pisance, która jechała pod prąd i wyglądała jak jajo dinozaura
ROZDZIAŁ VII
LITEWSKIE KNAJPY
o tym, dlaczego Litwin za stołem woli być chłopem, a nie Radziwiłłem
ROZDZIAŁ VIII
KOŁDUNY
o tym, ile trzeba ich zjeść, żeby podtrzymać dobre relacje polsko-litewskie, i o tym, co łączy kołduny, łosie i niektóre panny
ROZDZIAŁ IX
ZARZECZE
o dzielnicy, w której przez kilka lat stał pomnik jajka, a któregoś dnia wykluł się z niego anioł
ROZDZIAŁ X
ZMIANY
o tym, że na wigilię od biedy można podać barszcz, ale rosół na weselu jest wykluczony
ROZDZIAŁ XI
ŁAŹNIE
o tym, że można jeść i parzyć się jednocześnie
ROZDZIAŁ XII
WILEŃSKA KOBIETA
o tym, dlaczego choćby się bardzo chciało, nie da się jej wyciągnąć z kuchni
ROZDZIAŁ XIII
PIERNIKI
o tym, że kiedyś miały podtekst erotyczny, a dziś nie uwodzą już nikogo
ROZDZIAŁ IV
LITEWSKI CHLEB
o tym, czy naprawdę jest czarny i dlaczego choć Polacy go kochają, nie chcą go piec
ROZDZIAŁ XV
BLINY
o tym, że choć ociekają tłuszczem, nie mają żadnych kalorii
ROZDZIAŁ XVI
KIBINY
o litewskim fast foodzie, którego cena zależy od tego, w jakiej odległości od zamku się go kupuje
ROZDZIAŁ XVII
SKLEP
o tym, że z Litwy warto przywieźć nie tylko świńskie uszy i ser z kminkiem
KONIEC
o dwóch kuchniach, w których powstały dania z tej książki" [Ewa Wołkanowska-Kołodziej, przepisy: Genowefa Wołkanowska, "Wilno. Rodzinna historia smaków", Wydawnictwo Agora SA, Warszawa 2016, strony: 302,303].

Można się wiele dowiedzieć, pośmiać, zrozumieć.
Książka ma twardą oprawę, dobry papier, atrakcyjne zdjęcia.
Jest w niej 78 przepisów, między innymi na grzybowniki, kapłun (który nie wiadomo, czy się jada, czy pije), kołduny, mutłę, podsytę, twarożniki.

Polecam.

Pani Ewo, serdecznie dziękuję.
Za książkę dziękuję magazynowi "Kuchnia - magazyn dla smakoszy! "



Tytuł: "Wilno. Rodzinna historia smaków"
Autor: Ewa Wolkanowska-Kołodziej
Przepisy: Genowefa Wołkanowska
Wydawnictwo: Agora SA
Oprawa: twarda
Liczba stron: 304
Format: 170 x 240 mm
Data premiery: 13.10.2016

niedziela, 30 października 2016

Owocowy samochodzik. Owocowy żółw. Owocowy tort.



Owocowy samochodzik:
Koła są zrobione z plasterków pomarańczy, nadkola z cytryny. Przód udekorowałam kiwi, światła z winogron. Przednią "szybę" wykonałam z kaki, natomiast boczne oraz wycieraczki ze śliwek.
Różne owoce pokroiłam na mniejsze kawałki i wypełniłam nimi naczepę samochodu.
Dzieci były zachwycone, każde znalazło coś dla siebie. Ilość owoców zależy od wielkości naczepy, można dobrać je wg uznania, ja użyłam tych, które zostały po dekorowaniu autka, uzupełniłam winogronami.



Owocowy żółwik:
1/2 małego arbuza
5 kiwi
2 nektarynki lub brzoskwinie
1 granat
2 plastry banana
winogrona
Połówkę arbuza obrałam, z kiwi zrobiłam głowę, nogi i ogon. Plastrami nektarynek obłożyłam arbuza, aby powstał pancerz, przytwierdziłam wykałaczkami. Z banana i winogronu zrobiłam oczy, z nektarynki ze skórką buzię żółwika. Nozdrza za pomocą wykałaczki. Obsypałam dookoła miąższem z granatu. Można użyć dowolnych owoców.

czwartek, 27 października 2016

Środki czyszczące i piorące z kasztanów

Hipoalergiczne, choć nie idealne. Środki piorące z kasztanów nie pozbędą się plam, niczym proszek z popularnej reklamy. Dzięki zawartych w nich saponinach można przygotować mydło, pastę lub płyn kasztanowy. Z szamponem jeszcze nie szalałam... i tak zdarzają mi się problemy z rozczesaniem długich włosów.


Obieram 10 kasztanów, kroję, zalewam szklanką wody i gotuję na małym ogniu 15-20 min, aż będą miękkie, a woda częściowo odparuje. Miksuję. Przechowuję w lodówce.
Nadaje się do czyszczenia naczyń, armatury, rąk

Mydełka w różnym kształcie robię po odaparowaniu większej ilości wody, aby masa po zmiksowaniu wyszła bardzo gęsta. Formuję kulki lub prostokątne nieduże mydełka. Można je suszyć w piekarniku lub przewiewnym pomieszczeniu, niestety szybko pleśnieją. Zaczęłam mrozić kuleczki w woreczkach, dzięki temu dłużej można ich używać.


Płyn: ok 200 ml ciepłej wody mieszam z 1/2 kuleczki lub łyżką pasty z kasztanów, mocno wstrząsam, aż powstanie piana. Odczekuję chwilę, aż osad opadnie na dno. Płynu można używać do mycia naczyń, prania lub mycia rąk.
Nie uczula. Można dodać do niego odrobinę ulubionego olejku eterycznego. Przygotowuję niewielkie porcje, ponieważ jest nietrwały.

Więcej informacji o kasztanowcu na Badylce:
http://badylkabadylka.blogspot.com/2016/10/kasztanowiec-zwyczajny-srodki.html

Facebook:
https://www.facebook.com/kinaza.kulinarna.pierdola/?fref=ts

czwartek, 6 października 2016

Obwarzanki. Katarzyna Enerlich "Pod słońcem prowincji"

Dodawanie postów z telefonu... nie jest moją mocną stroną.
Poprawię i dorzucę zdjęcia, kiedy dopadnę jakikolwiek komputer.
Danie z rozdziału "JESIEŃ", bałam się, że zima mnie dogoni, zanim to opublikuję ;)


"WILEŃSKIE OBWARZANKI RODZINY LEWANOWICZÓW

1 kg mąki
5 dkg drożdży
kostka masła
4 jajka
szklanka miodu

Z wyrośniętego ciasta formujemy obwarzanki i zaraz wrzucamy je do wrzątku. Po wypłynięciu układamy na blasze i pieczemy do mocnego zarumienienia w temp. 200°C." [Katarzyna Enerlich, "Pod słońcem prowincji", Wydawnictwo MG, 2015, str. 269].

Robiliśmy je już trzy razy :)
Za pierwszym wyszły zupełnie innee, bo dzieci dorzuciły kilka składników, ale też bardzo smaczne.
Tym razem dopilnowałam wszystkiego,  nasi goście zabierali ze sobą po kilka :)

"Są to prawdziwe obwarzanki, bo ciasto na nie wcześniej się obwarza, czyli gotuje. Doprawdy pyszne! Cudownie mieć w rodzinie recepturę na coś niezmiennego, co smakuje wciąż tak, jak niegdyś." [Katarzyna Enerlich, "Pod słońcem prowincji",, Wydawnictwo MG, 2015, str. 269].

Lepiej bym tego nie ujęła :)

Tej książki się nie czyta, ją się czuje, smakuje...
Wycieczka po prowincji, z uwzględnieniem wszystkich pór roku.
Książka, która pobudza zmysły.
Nie pozwoli rzucić się w kąt i zostać zapomnianą.
Wróci z przepisem...
 na pełne witamin danie, kiedy zawita wiosna,
na zdrowe ciasteczka lub ogórki letnie z kurkumą,
na gotowany ponad trzy godziny wegetariański rosół i pachnący chleb,
marchewkę po wschodnioprusku
oraz kosmetyki... maseczkę, macerat, szampon, płukankę.

Pani Kasiu, serdecznie dziękuję za tak ciekawą podróż na prowincję pełną słońca :)

Za książkę dziękuję Stowarzyszeniu Sztukater :)

Przepraszam za błędy,
wszystko naprawię, kiedy kupię komputer (i nerwosol, żeby nie załamać się po dokładnym zapoznaniu się z owocami mej nocnej twórczości).


piątek, 30 września 2016

"Zawleczkowa" podkładka

Kilka lat temu nie miałam nawet odpowiedniej podstawki/podkładki pod garnek.
A kasa nie wysypywała się z kieszeni... ;)
Musowo było ruszyć pierdołowaty mózg.
Serdecznie dziękuję Studentom, którzy nie byli obojętni na moją prośbę :)
Bez Was zbierałabym je do tej pory.


Każdą zawleczkę (kluczyk) od puszki przecięłam po środku - nad oczkiem, aby można było połączyć ją z dwiema innymi.
Po uzyskaniu odpowiedniej wielkości i kształtu, każdą zawleczkę zgięłam w połowie, żeby podkładka dobrze się układała.
Przecięte miejsca można zabezpieczyć klejem umiwersalnym.
W ten sam sposób można zrobić wiele przydatnych rzeczy.
Powodzenia :)

poniedziałek, 5 września 2016

Konfitura jeżynowa z brandy. Syrop jeżynowy. Jeżyny kandyzowane. Ekspresowa nalewka jeżynowa.

Tyle przepisów w jednym miejscu, ponieważ można je przygotować za jednym zamachem :)


800-900 g jeżyn
ok 50 ml brandy
syrop z ok 700 g cukru i 70-90 ml wody
Im mniej wody w syropie, tym lepiej. Ważne, aby cały cukier się rozpuścił.
Jeżyny (opłukane, osuszone) skropiłam brandy. Wrzuciłam do gorącego syropu, gotowałam kilka minut na średnim ogniu.



Zostawiłam w syropie na kilkanaście godzin (minimum 12, najlepiej na dobę). Następnie gotowałam na bardzo małym ogniu, aż stały się szkliste.
Do słoiczka nakładałam owoce, zalewałam (do przykrycia) uzyskanym syropem, do każdego słoiczka o pojemności ok 200 ml dodałam łyżeczkę brandy, pasteryzowałam.
Pozostałą część syropu także nalałam do słoiczków i pasteryzowałam.
Nadaje się nie tylko do napojów, ale także do barwienia ciast oraz mas. Dla dzieci przygotowuję przetwory w podobny sposób, nie dodaję brandy.



Jeżyny kandyzowane:
Przygotowane wg przepisu na konfitury jeżynowe z brandy.
Jeżyny osączyłam z syropu, zalałam wódką na kilka minut (w wersji dla dzieci pomijam alkohol), ułożyłam na cukrze i suszyłam w piecyku.
Świetnie zastępują cukierki, dzieci je uwielbiają. Przy okazji "jeżynkowe cukierki" regulują perystaltykę jelit. Nadają się do dekoracji ciast i deserów.



Ekspresowa nalewka jeżynowa:
200 ml słoiczek konfitur jeżynowych z brandy (im więcej owoców tym lepiej)
Sok należy odlać do innego słoiczka. Owoce zalałam wódką, aby je przykryła i odstawiłam (najlepiej na kilka godzin), połączyłam z syropem z konfitur.
Można wrzucić jedną jeżynę do dekoracji.
Odstawiłam. Sama nie mogłam nawet liznąć, jednak po reakcji gości... już wiem, że można ją spożywać nawet na drugi dzień i podobno jest pyszna ;)

środa, 17 sierpnia 2016

Figa z makiem z pasternakiem... Pudding jaglany



Pudding jaglany"Figa z makiem, z pasternakiem":
Kiedyś słyszałam, że to połączenie jest niejadalne. Jednak się udało :)
100 ml kaszy jaglanej,
łyżka zmielonego maku,
400 ml dowolnego mleka (do gotowania kaszy),
300 ml mleka migdałowego/kokosowego,
kilka łyżek śmietanki 18, 30 % lub roślinnej,
6-8 suszonych daktyli,
2-4 suszone figi,
2 świeże figi,
średniej wielkości pasternak,
2-3 kandyzowane zielone figi,
do karmelizowania:
łyżeczka masła,
odrobina cukru lub syropu klonowego
Czasami podaję z posypką: łyżka płatków migdałowych, łyżeczka maku, odrobina masła i miodu (lub cukru).
Kaszę uprażyłam na suchej patelni, wsypałam do 400 ml gorącego mleka, dodałam mak, ugotowałam.
Zmiksowałam z daktylami i suszonymi figami, odstawiłam, aby ostygło.
Ponownie zmiksowałam dodając śmietankę i mleko migdałowe, dzięki daktylom powinno być dość słodkie, można dosłodzić miodem.
Karmelizowany pasternak:
 Pasternak pokrojony w plastry podsmażyłam na odrobinie masła, kiedy nie jest już surowy dodaję cukier lub syrop klonowy.
Można pokroić w grubsze plastry, wtedy warto je dusić pod przykryciem przez kilka minut, a następnie karmelizować.
Karmelizowane świeże figi:
Owoce pokroiłam na ósemki, suchą patelnię posypałam cukrem, ułożyłam cząstki fig i chwilę podgrzewałam, następnie karmelizowałam także drugą stronę.
Figi nie mogą być usmażone, ale jedynie karmelizowane z wierzchu.
Pudding przełożyłam na przemian z cząstkami fig. Udekorowałam karmelizowaną figą, pasternakiem i plasterkami kandyzowanych zielonych fig.
Warto też podsmażyć trochę płatków migdałowych i maku na odrobinie masła z miodem, aż posypka stanie się chrupiąca, po ostudzeniu posypać nią pudding.
Pudding posmakował naszym głodomorkom już podczas przygotowywania i powinnam się cieszyć, że zdążyłam zrobić jakiekolwiek zdjęcia :)

Pizza z buraczanym pesto oraz kaszanką i jabłkiem. "Retro warzywa" Pawła Łukasika i Grzegorza Targosza. Wydawnictwo Samo Sedno




Burak tylko do barszczu, jarmuż jedynie na chipsy?
Przygotowanie warzyw takich, jak skorzonera, pasternak, brukiew, topinambur = czarna magia?
Polecam książkę "Retro warzywa" Pawła Łukasika i Grzegorza Targosza.
Można w niej znaleźć dania bardzo łatwe do przygotowania (nawet taka pierdoła, jak ja da radę), ale i takie, które zaskoczą gości na przyjęciu.
Od dłuższego czasu planowałam przygotowanie tego przepisu, jednak jakimś magicznym sposobem kaszanka znika z naszej lodówki.
Wczoraj wszystko przygotowałam i jak zwykle zabrakło kaszanki.
Nic nie szkodzi, ciasto świetnie przetrwało noc w lodówce (warto je przykryć, aby nie wyschło, a po wyjęciu z lodówki odczekać,
aż nabierze temnperatury pokojowej i wszystko przygotować, jak ze świeżym ciastem).
Mój brat stwierdził, że pachnie jak z najlepszej pizzerii w naszej okolicy  :)
"PIZZA Z BURACZANYM PESTO ORAZ KASZĄ I JABŁKIEM
SKŁADNIKI
na ciasto:
455 g mąki pszennej
280 ml letniej wody
15 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka drożdży instant)
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka oliwy

na pesto:
250 g buraków
50 g orzechów włoskich
75 g twardego żółtego sera
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka miodu
75 ml oliwy
sól, pieprz

dodatki:
2 jabłka
2 pęta kaszanki
1 łyżka oliwy
1/2 pęczka świeżego majeranku
sól, pieprz" [Paweł Łukasik, Grzegorz Targosz, "Retro warzywa", Warszawa, 2016, strona 41].

Do przesianej mąki wlewamy letnią wodę, dodajemy pokruszone drożdże i odstawiamy na minimum 10 minut.
Dodajemy sól oraz oliwę, wyrabiamy, aż ciasto przestanie kleić się do rąk, wg wskazówek Autorów - 10 minut. Odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę.
Po podwojeniu objętości ciasta, ponownie je wyrabiamy. Porcja ciasta jest przeznaczona na dwa placki o średnicy ok. 30 cm.
Umyte i owinięte w folię aluminiową buraki pieczemy w 200 stopniach C przez godzinę. Po ostudzeniu oraz obraniu kroimy w kostkę.
Orzechy prażymy na suchej patelni.
Wszystkie składniki z listy "na pesto" miksujemy.
Usuwamy gniazda nasienne z jabłek i  otoczkę z kaszanki. Owoce i kaszankę kroimy w plasterki.
Na cieście rozsmarowujemy pesto z buraków, układamy plasterki jabłek oraz kaszanki, doprawiamy solą i świeżo młotkowanym pieprzem.



Wstawiamy na 10-12 minut do piekarnika, temp 240 stopni C.
Po upieczeniu skrapiamy oliwą i posypujemy gałązkami świeżego majeranku.


Szkrabiki pomagały w przygotowaniach (bez dużych strat - oprócz pochłonięcia połowy kaszanki ;) ).
Efekt końcowy bardzo im się podobał i co najważniejsze - smakował.

W książce  znajdują się działy:

Od autorów
Burak  (18 przepisów)
Rabarbar (16 przepisów)
Jarmuż (15 przepisów)
Skorzonera (13 przepisów)
Pasternak (18 przepisów)
Brukiew (13 przepisów)
Topinambur (12 przepisów)

 (Mam nadzieję, że nie pomyliłam się w liczeniu.)

Wśród nich:
Wędzony łosoś marynowany w soku z buraków i jagód.
Pieczony grouper truskawkowy z rabarbarem, koprem włoskim i pomarańczą.
Golonka z jarmużową kiszoną kapustą z jabłkami i sokiem jabłkowym.
Pęczakotto na mleku ze skorzonerą oraz bobem.
Pikantna zupa tajska z pasternakiem, krewetkami, kurczakiem, kapustą pak choi i makaronem ryżowym.
Sałatka z marynowanej brukwi i kumkwatu.
Gulasz z jesiotra z topinamburem, ziemniakami i makaronem z suszoną morwą.

Są także przepisy proste do przygotowania i z łatwo dostępnych składników.
Przy każdym przepisie dokładnie podane składniki,  przygotowanie opisane w punktach oraz (w najmniejszych szczegółach dopracowane) zdjęcie gotowego dania.
Książka ma 240 stron. Oprawa twarda..

Polecam :)

Dziękuję Autorom oraz Wydawnictwu Samo Sedno, za pozwolenie na publikację powyższego przepisu.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Samo Sedno.

Kinaza na fb: https://www.facebook.com/kinaza.kulinarna.pierdola/

niedziela, 14 sierpnia 2016

Suszone derenie


Szczerze? Nie wiedziałam, co mi z tego wyjdzie. Zaryzykowałam i teraz mam sposób na smaczny, kwaskowaty dodatek do różnych potraw i deserów.
Połówki owoców ułożyłam na papierze, postawiłam w suchym, przewiewnym pomieszczeniu. Kilka razy dziennie mieszałam, aby równo się suszyły.
Przechowuję w szczelnym pojemniczku. Używam do ciastek, herbaty, owsianki, deserów.
Do suszenia nie nadają się zbyt dojrzałe owoce.

czwartek, 11 sierpnia 2016

Przetwory domowe z owoców. Wydawnictwo REA-SJ.

Czas na przetwory...
uwielbiam to kombinowanie, eksperymentowanie, kosztowanie... mmm ;)
Otrzymałam książkę, która jest skarbnicą wiedzy na temat przetworów.
Pewnie nie puściłabym z dymem niektórych przetworów, gdybym miała tę książkę na samym początku moich kulinarnych eksperymentów :)
Zawiera szczegółowe informacje:
Sposoby konserwowania.
Przygotowanie do robienia przetworów.
Przechowywanie przetworów.
Przyprawy korzenne i zioła w procesie konserwowania.


Powidła z jagód robię zwykle tradycyjnie: na oko i na smak. Jednak ten przepis przypadł mi do gustu. Powidła są aromatyczne i nie za słodkie.
"Powidła z jagód
Na 2kg jagód:
500 g cukru."
["Przetwory domowe z owoców. Kompoty, konfitury nalewki i inne",Wydawnictwo REA-SJ, Warszawa 2013, strona 67].
Jagody rozgotowujemy w niedużej ilości wody. Miałam jędrne owoce, które bardzo dobrze rozgotowały się we własnym soku.
Następnie rozgniatamy je drewnianym tłuczkiem, mieszamy z cukrem i partiami rozsmażamy na średnim ogniu, aż odpowiednio zgęstnieją.
Moja rodzina uwielbia bardzo gęste, dlatego odrobinę różnią się od tych na zdjęciu umieszczonym w książce.
Według oryginalnego przepisu powidła powinniśmy przełożyć do słoików, pozwolić im ostygnąć, następnie zakręcić i odstawić w chłodne, ciemne miejsce.
Jeżeli nie przechowuję przetworów w lodówce, zwykle dodatkowo je pasteryzuję lub zabezpieczam bibułką nasączoną odrobiną alkoholu.
Zdjęcie powideł, umieszczone w książce zachęciło mnie do podobnego podania.
Ciasteczka wyglądają na kruche, więc w międzyczasie, kiedy powidła się smażyły, przygotowałam ciasteczka - "miseczki".



W książce można znaleźć chyba wszystkie możliwe sposoby przetwarzania:

Przetwory z cukrem i bez cukru.
Jabłka.
Gruszki.
Morele i brzoskwinie.
Śliwki.
Pomarańcze, mandarynki i cytryny.
Arbuz i melon.

Owoce jagodowe.
Winogrona.
Agrest.
Porzeczki.
Maliny.
Jagoda, borówka bagienna i jeżyna.
Poziomki i truskawki.
Wiśnie i czereśnie.
Borówka, żurawina i rokitnik.
Jarzębina, malina kamionka i wiciokrzew.
Głóg, kalina i czeremcha.

Deserowe przetwory z owoców.

Nalewki, nastoje i likiery owocowe.

Mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę początkującym, jak i osobom pragnącym zgłębić wiedzę lub spróbować czegoś nowego.
Każdy może w niej znaleźć coś dla siebie od syropów, dżemów, konfitur, po marmolady i pastiły.
Cena książki jest bardzo korzystna.
Polecam.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu REA-SJ.

Liczba stron: 132
Okładka: Miękka
Cena: 9,90 zł

Kinaza na fb: https://www.facebook.com/kinaza.kulinarna.pierdola/