wtorek, 20 grudnia 2016

Pierniczki miodowe z witrażykami


Zdjęcie kiepskiej jakości, bo robiłam je "kalkulatorem", dawno temu :)

330-350 g miodu,
120-125 g masła,
1 jajko,
1-2 łyżeczki sody oczyszczonej,
ok 550 g mąki pszennej typ 450, do zaparzenia,
100-150 g mąki pszennej typ 450 (do wgniatania na końcu),
40-50 g przyprawy do piernika,
1-2 opakowania landrynek.
Miód, masło, przyprawę należy podgrzać, aż składniki się połączą. Gotującą masą zaparzyć mąkę, dokładnie wymieszać.
Lekko ostudzić i do prawie gorącego dodać jajko, wymieszać łyżką, dosypać sodę i wyrobić.
Po połączeniu składników, wgniatam dodatkowo tyle mąki, ile się uda, aby było twarde. Dopóki ciasto nie będzie zbyt suche (nie może pękać).
Schłodzić, rozwałkować na dowolną grubość, upiec w 180 stopniach C.
Landrynki (całe lub pokruszone) należy położyć w otworach, wyciętych w pierniczkach, następnie upiec.
Ciasto można dosłodzić wg uznania (nawet 50 g lub więcej cukru).


A teraz idę przyodziać jutowy worek i posypać glowę piołem.
Okazało się, że podstawowy przepis (bez dodatkowej porcji mąki i landrynek - to już moje modyfikacje), który otrzymałam pocztą pantoflową, nie jest tradycyjnym... przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Pochodzi prawdopodobnie z tej strony:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,72146124.html
lub:
http://www.mojewypieki.com/przepis/pierniczki-przepis-ii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz