poniedziałek, 20 czerwca 2016

Syrop z kwiatów czarnego bzu


Wyprawa nie byle jaka. Bez, który jeszcze kwitnie jest na skarpie i w ogromnych zaroślach.
Było warto ;)



55 kwiatostanów czarnego bzu (młodych, starsze mają nieprzyjemny zapach),
1,8 - 2 l wody,
1 - 1,5 kg cukru (można dodać więcej) lub stewia, ksylitol, cukier trzcinowy, ewentualnie inny słodzik,
350-400 ml świeżo wyciśniętego soku z cytryny.
Syrop przygotowany wg powyższych proporcji jest bardzo aromatyczny, niezbyt słodki,  a taka ilość soku z cytryny powoduje, że nie jest mdły.
Proporcje można dowolnie modyfikować.
Przygotowuję go na kilka sposobów.
Kwiaty odrywam lub odcinam od grubszych łodyżek. Wrzucam do gorącej wody, pozostawiam na noc pod przykryciem.
Następnego dnia odcedzam kwiaty, a napar mieszam z cukrem i sokiem z cytryny.
Dalsze czynności zależą od warunków, w jakich będzie przechowywany syrop.
Jeżeli będzie przechowywany w lodówce lub suchej oraz chłodnej piwnicy, wystarczy wymieszać składniki i przelać do suchych, wyparzonych/wypieczonych słoiczków
lub buteleczek (syrop w butelce, na pierwszym zdjęciu). W wersji dla dorosłych można dodać odrobinę alkoholu.
W innym przypadku warto dobrze lepiej go zabezpieczyć.
Można podgrzać syrop, jeszcze gorącym napełnić słoiczki, następnie odwrócić do góry dnem (na zdjęciu poniżej, jaśniejszy syrop).
Najlepszą ochroną przed psuciem jest pasteryzowanie syropu przez kilka minut, wtedy nie musi być podgrzewany,
ani gotowany przed napełnieniem słoiczków (na zdjęciu poniżej, syrop ciemniejszy).
Podczas podgrzewania lub pasteryzacji, niestety pozbywamy się części cennych składników.
Należy pamiętać, że w przypadku innych słodzików, niż cukier lub miód, nigdy nie mamy pewności jak przechowa się syrop.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz