wtorek, 26 kwietnia 2016

Chlorellowy mix na jeden łyk

 Mix na jeden łyk ;) Dowolne proporcje. To wersja dla osób, które nie przepadają za chlorellą lub jej większa ilość powoduje odruch wymiotny. Nie trzeba się nim delektować. Przy dość dużej ilości kiwi i soku z limonki, aromat chlorelli jest słabo wyczuwalny ;)

 https://www.facebook.com/kinaza.kulinarna.pierdola/photos/a.547779082057068.1073741837.543325522502424/547785052056471/?type=3&theater

 Nasze dzieciaki jedzą nori na sucho, chlorella pewnie też będzie pyszna.
Mój brat po spróbowaniu stwierdził, że "smakuje jakby rybki nas..ały do wody"... tak, mieliśmy kiedyś akwarium i różnie bywało z czyszczeniem, w zależności od tego, kto miał dyżur.
Aromat jest bardzo charakterystyczny. Przypomina zapach wody ze stawu w upalny dzień lub rowu, w którym zastawka zrobiła swoje.
Podobno świetna z owocami... zblendowałam pomarańczę i sypnęłam łyżkę, tak na spróbowanie. Wypiłam, ale podczas spożywania gęstej papki, aromat szedł nosem i jeszcze długo go czułam.
Spróbowałam innego sposobu. Zblendowałam kawałek kiwi, listki pietruszki, stewię i dużo soku z limonki, dodałam wodę, aby łatwiej było przełknąć, sięgnęłam po łyżeczkę chlorelli...
Ryp! Pu! I po moim koktajlu...
Nigdy, pod żadnym pozorem nie zostawiać blendera, stojącego w plastikowym naczyniu!
Blender złapałam, reszta chlupnęła do zlewu. Całe szczęście, że nie przygotowywałam tego na drugim blacie. Spróbowałam resztek... okazało się, że nie sprawdziłam wody w czajniku, była ciepła. Przy kolejnym podejściu dodałam zimną wodę. Miała być ilość na jeden kieliszek, bezboleśnie oraz bez smrodku. Wyszło mi "trochę" więcej, niż planowałam. Jednak po wypiciu, okazało się tak smaczne, że o resztę walczyłam już ze Szkrabami :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz